poniedziałek, 19 grudnia 2011

Bogactwo pomarańczowego kwiatu

Dziś przedstawiamy Wam kolejną opowieść o roślinie, której szerokie właściwości lecznicze znajdują zastosowanie w kosmetyce, medycynie i przemyśle spożywczym.
Pierwsze wzmianki o leczniczym i uzdrawiającym działaniu nagietka pochodzą z XII wieku. Nagietek prawdopodobnie pochodzi z terenów śródziemnomorskich lub Iranu, w Polsce jest uprawiany jako roślina jednoroczna i kwitnie bardzo długo.
Nagietkowi od wieków przypisuje się właściwości magiczne. Wierzenia mówią, że jego wysuszone płatki rozsypane pod łóżkiem czy włożone pod poduszkę w płóciennym woreczku przynoszą spokojny sen, a noszone w pomarańczowym woreczku na wysokości splotu słonecznego odpędzają lęki i strachy.
W czasach współczesnych nagietek znalazł wiele zastosowań leczniczych.

W zastosowaniach wewnętrznych nagietek stosuje się w leczeniu nieżytu żołądka i jelit, przy stanach zapalnych dróg żółciowych spowodowanych infekcją oraz chorobach wątroby.
Działanie zewnętrze nagietka wiąże się zazwyczaj z wykorzystaniem alkoholowych i olejowych wyciągów z jego kwiatów. Pomagają one w leczeniu różnego typu uszkodzeń skóry (kontuzje, rany, wrzody, stłuczenia i obtarcia naskórka), a także w stanach zapalnych skóry, przy oparzeniach, ranach pooperacyjnych, odmrożeniach, wysypkach skórnych i innych. Warto też wspomnieć o kosmetycznych zastosowaniach nagietka i wykorzystaniu go w produkcji kremów gojących dłonie odmrożone lub oparzone. Kwiat nagietka stosowany jest również w wielu maseczkach, mleczkach, kremach, pastach, szamponach i olejkach na cerę suchą, łuszczącą się i skłonną do infekcji, zaczerwienień i popękań.

Nagietek jest jednym z aktywnych składników płynu do płukania jamy ustnej SOREX. Utrzymanie higieny jamy ustnej bywa uciążliwe, zwłaszcza dla osób noszących aparaty ortodontyczne czy protezy zębowe. Resztki pokarmów dostają się pod protezę czy w elementy aparatu, a to zwiększa namnażanie się bakterii. Dużym problemem też rany i podrażnienia dziąseł, których konsekwencją często stany zapalne. Nagietek zawarty w płynie Sorex posiada silne działanie przeciwzapalne i bakteriobójcze, zabezpieczając ranę przed zakażeniem. Po rozpyleniu w jamie ustnej przynosi szybką ulgę we wszystkich rodzajach ran (afta, opryszczka, rany przyzębia, po zabiegach dentystycznych, podrażnienia klejem do protez, rany spowodowane protezą dentystyczną). Dzięki połączeniu nagietka z echinaceą, mirrą, szałwią i strąkami szarańczynu, rany i podrażnienia goją się szybko i skutecznie. Płyn świetnie przeciwdziała nieświeżemu oddechowi.

W nagietku drzemie wielka, lecznicza siła, a my z pasją z niej korzystamy.
I
cieszy nas to, że stale potwierdza się słuszność stwierdzenia Zenona z Kition, greckiego filozofa, który postulował, aby żyć zgodne z naturą.

wtorek, 29 listopada 2011

Pokażmy stopy!

W ciągu całego swojego życia wykonują średnio ok. 100 milionów kroków. Stopy, bo o nich mowa, są najbardziej obciążoną częścią naszego ciała, co z kolei prowadzi do różnych schorzeń. Dlatego tak ważna jest ich regularna higiena i pielęgnacja. Stopy są szczególnie narażone i podatne na różnego rodzaju choroby niezależnie od pory roku. Latem pojawia się zagrożenie grzybicą, z kolei zimą - problem przegrzewania i pękających stóp. Oczywiście najważniejsza jest profilaktyka i niedopuszczanie do pojawienia się schorzeń, gdyż leczenie ich jest często długotrwałe i wymagające dużej konsekwencji. 

Pielęgnacja i higiena stóp jest bardzo ważna, ale równie istotne są dobór obuwia (stawiajmy na wygodę i oddychające materiały, unikajmy sztywnych i za małych butów) i skarpetek z naturalnych materiałów, najlepiej bez ściągaczy. Po całodziennym siedzeniu przy biurku lub staniu na obcasach stopy powinny odpocząć – najlepiej na 15-20 min położyć je nieco wyżej niż ciało. Dzięki temu przywrócimy lepsze krążenie w całych nogach. 

Pielęgnacja stóp nie jest czasochłonna czy skomplikowana. Wystarczy, że wymoczymy je podczas kąpieli i zetrzemy tarką zgrubiały naskórek. Do tego zabiegu można użyć delikatnej tarki z papierem ściernym (należy unikać tarek metalowych), a jeśli używamy pumeksu, to pamiętajmy, że każdy członek rodziny powinien mieć własny. 

Po wymoczeniu należy dokładnie osuszyć stopy i wsmarować krem do stóp. Raz na jakiś czas można zrobić peeling, dzięki któremu pozbędziemy się martwego naskórka i zmiękczymy stopy. 

Szczególnie ważnym elementem codziennej higieny jest nawilżanie stóp i dobór odpowiedniego kremu, w zależności od rodzaju potrzeb. Zadaniem kremu jest przede wszystkich dogłębne nawilżenie skóry stóp, bez którego staje się ona szorstka i zgrubiała. Dodatkowo kosmetyk powinien ją odżywiać, regenerować oraz zapobiegać utracie wilgoci. 

Krem Dermactol Foot łączy w sobie wszystkie te właściwości. Dzięki zawartości aktywnego składnika, drobnoustrojowego oleju pszennego, stopy są dotlenione i odżywione. 

Olej pszenny jest bogaty w nasycone kwasy tłuszczowe, witaminę A, D i E, witaminy B1, B2, B3, B6, K, niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe, białka i minerałów oraz lecytynę. Ma on pomarańczową barwę oraz mocny zbożowy zapach. Działa nawilżająco i łagodząco, opóźnia proces starzenia się skóry, wygładza ją i uelastycznia. 

Krem Dermactol Foot nadaje się zarówno do codziennej pielęgnacji, jak i wspomaganiu leczenia w przypadku poważniejszych schorzeń. Doskonale regeneruje suchą i popękaną skórę stóp, a w szczególności pięt. Działa też wspomagająco w leczeniu stóp cukrzycowych, dotleniając je i zmiękczając skórę. Leczy odciski i odparzenia stóp, twardy, zrogowaciały naskórek, przesuszoną, szorstką skórę. 


Dzięki odpowiedniej pielęgnacji przejdziemy przez najcięższe drogi lekką stopą!

niedziela, 13 listopada 2011

Klejnot z Syberii

Już od jakiegoś czasu przedstawiamy Wam kosmetyki, które swoje właściwości i skuteczność zawdzięczają przede wszystkich zawartości naturalnych składników. Chcemy szerzyć o nich wiedzę, bo jesteśmy przekonani o ich wyjątkowości. Większość z tych bogactw była już znana w czasach starożytnych i, na szczęście, nie zostały zapomniane do dziś.
Bohaterem dzisiejszego wpisu jest rokitnik zwyczajny, zwany również ananasem syberyjskim, który został doceniony już w starożytnej Grecji. Pod względem uprawy nie jest to wymagający krzew – świetnie radzi sobie na trudnych piaskowych glebach, bez trudu znajdziemy go np. nad Bałtykiem. Sadzonki rokitnika możemy więc bez problemu umieścić w ogrodzie, a z owoców zrobić np. bogatą w witaminę C konfiturę lub sok, który jest doskonałym uzupełnieniem diety w naturalne witaminy i przeciwutleniacze wspomagające walkę z procesami starzenia oraz zwiększające odporność organizmu.

Najbardziej wartościowe są właśnie owoce rokitnika, z których w wyniku obróbki powstaje m.in. olej. W takiej postaci może być stosowany zarówno wewnętrznie; m.in. jako środek wspomagający układ trawienny i przynoszący ulgę we wszelkich problemach z żołądkiem, ale także zewnętrznie - do smarowania chorych miejsc, do płukania jamy ustnej i gardła, czy w postaci kompresów, jako składnik maseczek na skórę i włosy. Dodatkowo olejek miesza się z kremami i balsamami. Rokitnik zwyczajny, jako substancja aktywna, to również nieocenione źródło witamin C, E, K, B12, prowitaminy A, zawiera także aminokwasy, karotenoidy (B-karoten) i flawonoidy( kwercyna i rutyna). Jako składnik kremów działa jako naturalny bloker przed promieniami UVB i UVA, łagodzi podrażnienia, redukuje zaczerwienienia. Świetnie sprawdza się w pielęgnacji skóry problematycznej.

CalmaDerm łagodzi blizny
i poprawia ich wygląd
Krem z oleju z rokitnika został stworzony z myślą o skórze wymagającej specjalnego traktowania – nadaje się dla skóry narażonej na zranienia powierzchowne i otarcia naskórka (np. podczas pracy fizycznej), trudno gojącej się, ze zmianami grzybicznymi, czy na odleżyny i odmrożenia. Z kolei zawarty w kremie CalmaDerm ekstrakt z oleju z rokitnika zwyczajnego łagodzi blizny pooperacyjne i goi rany, poprawia koloryt skóry oraz stymuluje krążenie, dzięki czemu staje się ona miękka, odżywiona i odmłodzona.


Często szukamy „nowoczesnych” rozwiązań kosmetycznych, zachęceni reklamami, które obiecują cudowne rezultaty. My wierzymy, że natura daje nam to, co dla nas najlepsze i dlatego czerpiemy z niej garściami.    

wtorek, 25 października 2011

Sztuczne słońce a naturalne piękno

Od kilku tygodni w solariach w Poznaniu, przy łóżkach opalających stoją butelki naszego balsamu do ciała PantheVera. Znajdziecie je w tych lokalach:
1. w solarium na ul. Dąbrowskiego 159 (przy pętli Ogrody)
2. w Sunroyal na rogu ul. Kassyusza i Szamarzewskiego
3. w Studiu Urody w pawilonie na ul. Głogowskiej 125
4. w solarium Majorka na os. Zygmunta Starego 4
5. w Tropisie na Rynku Łazarskim 16
oraz 6. w Art-Sun przy ul. Górna Wilda 96
Dlaczego zdecydowaliśmy się na taką akcję?


Opalanie się w solarium ma wielu wrogów. I w wielu przypadkach - słusznie. Nadużywanie tej przyjemności może skończyć się tragicznie. Nie tylko poparzeniami skóry, ale również o wiele groźniejszymi problemami, z rakiem skóry na czele. Mimo wszystko jednak, przyjemność obcowania ze sztucznym słońcem ma kilka zalet. Wszyscy ci, którzy mogą bezpiecznie się opalać w solariach (tzn. osoby zdrowe, bez chorób przewlekłych, nieprzyjmujący leków światłouczuleniowych, bez znamion i blizn oraz o niezbyt jasnej karnacji) - potwierdzą, że po wyjściu z solarium poprawia się nastrój, wzrasta poczucie pewności siebie, znika depresja zimowa i ponury humor związany z jesienną pogodą. Przygotowujące się do ślubu panny młode z pewnością powiedzą również, że każda biała suknia prezentuje się o wiele lepiej na lekko opalonych ramionach - dlatego tak cenią sobie te kilka wizyt w solarium przed uroczystością.


Dlaczego jednak solarium jest wrogiem skóry? Solarium emituje takie samo promieniowanie, jak naturalne słońce, czyli UVA i UVB. Oba rodzaje wnikają w skórę i pobudzają komórki melatoniny do produkcji zabezpieczającego organizm pigmentu. Jedak przy okazji również wysuszają, powodują uwalnianie się wolnych rodników, przypieszają procesy starzenia, a nawet mogą zaburzać strukturę DNA komórek. Dlatego dla korzystających z solarium tak ważne jest odpowiednie pielęgnowanie skóry zarónowo w trakcie, jak i po seansie.
W trakcie należy bezwzględnie używać kremów z filtrami. Owszem, przedłuży to powstawanie efektywnego złotego koloru na skórze, ale z pewnością pomoże zabezpieczyć ją i ochronić.
Zaraz po zejściu z łóżka opalającego, nie należy sięgać po emulsje utrwalające opaleniznę, ale po balsamy nawilżające i odżywcze. Nawilżanie jest niezbędne, ponieważ skóra narażona jest na silne parowanie wody zawartej w jej warstwach. Najlepiej nawilżać ją przy pomocy naturalnych ekstraktów roślinnych, gdyż pomagają wnikać cząsteczkom wody do głębszych warst naskórka. Odżywianie zaś powinno polegać na dostarczeniu skórze witaminy E - czyli naturalnego antyutleniacza, zapobiegającego tworzeniu się wolnych rodników i zatrzymującego procesy fotostarzenia.


Czy to już Wam coś mówi? :-)
Te składniki i właściwości ma balsam PantheVera. Stworzono go z myślą o oparzeniach słonecznych, dlatego tak dobrze sprawdza się w solarium. A dodatkowo zawiera panthenol dający uczucie lekiego chłodu. Po zejściu z rozgrzanego łóżka opalającego, efekt lekkiej chłodnej mgiełki odpręża skórę i przyjemnie kontrastuje z wysoką temperaturą podczas samego opalania.


Pozostaje nam tylko życzyć miłego opalania i dużo naturalnego piękna. W czym oczywiście pomożemy, o ile nie przesadzicie ze sztucznymi promieniami :)

czwartek, 6 października 2011

Oliwkowa opowieść 2

Zgodnie z obietnicą - dziś będzie znowu o składnikach zawartych w naszych produktach. Wracamy do oliwy z oliwek, bo opowieść o niej właściwie nie ma końca.
Zbiór oliwek
Oliwki zaczyna zbierać się od połowy października. W zależności od regionu, zbiory mogą ciągnąć się nawet do stycznia lub lutego. Niezbyt wysokie, poskręcane drzewka oliwkowe powinno delikatnie poddawać się zabiegowi specyficznego "czesania" drewnianymi grabiami, aby strząsnąć dojrzałe owoce. To tradycyjna metoda, stosowana raczej w prywatnych sadach niż na skalę przemysłową. Owoce zbiera się na rozłożoną pod drzewkiem tkaninę. Następnie zbiór czyści się z listków i gałązek i poddaje tłoczeniu. We Włoszech, Grecji czy w Hiszpanii, wiele wiejskich posiadłości posiada rozległe sady oliwne, z których tłoczą oliwę na własny użytek lub na sprzedaż dla turystów. Oliwa ma najlepsze działanie, kiedy ma pochodzenie w pełni naturalne. Najlepszą jakościowo jest oliwa z pierwszego tłoczenia owoców na zimno, tylko z użyciem sposobów mechanicznych (bez podgrzewania czy dodatków chemicznych) – virgin lub extra virgin. I tylko ta może dać zamierzony efekt dla naszej skóry.
Oliwa nawilża, natłuszcza, zapobiega starzeniu, przyspiesza regenerację. Jest idealna do skóry suchej, wiotkiej, pomarszczonej i cienkiej. Stosować ją należy do codziennych potraw zamiast klasycznego oleju jak i na własnym ciele, zastępując balsamy czy kosmetyki.
Gałązka z młodymi owocami
Wystarczy wlać kilka kropel do ciepłej kąpieli czy podgrzaną nasmarować dłonie lub ciało. Oliwa nadaje skórze zdrowy, promienny wygląd, a dobroczynne witaminy szybko wnikają w głąb skóry. Producenci często podkreślają jej natychmiastowe działanie odmładzające dzięki zawartemu w niej naturalnemu antyutleniaczowi – witaminie E. Kąpiel z użyciem oliwy działa kojąco po całym dniu pełnym stresu, bo delikatny zapach oliwy ma działanie relaksujące. Jej oczyszczające i odmładzające rezultaty przydadzą się szczególnie tym, którzy przez cały dzień narażeni są na niekorzystne działanie warunków atmosferycznych. 
W kuchni z kolei podkreślane są jej właściwości oczyszczające, przyspieszające trawienie i wspomagając układ krążenia. 
 
Warto poświecić czas na te zabiegi. Przede wszystkim dlatego, że będziecie mieli wtedy pewność, że użyliście sprawdzonych składników wiadomego pochodzenia (zwłaszcza, jeśli oliwę przywieźliście sami z któregoś z krajów śródziemnomorskich). Dla osób , które chcą w pełni korzystać z tego doskonałego niemalże płynu a nie mają czasu na przygotowywanie zabiegów powinny wybierać kosmetyki z możliwie największą ilością składników naturalnych wysokiej jakości. Dodawana do kremu Dermactol Hand oraz Foot Olea Europea to oliwa z oliwek pochodzących z gajów Morza Śródziemnego. Gwarantuje ona jakość i szybkie działanie, jednocześnie przesadnie nie natłuszczając, co widać gołym okiem po pierwszym zastosowaniu kosmetyku.

piątek, 30 września 2011

Eliksir znany od starożytności


Tytułowy eliksir to oliwa z oliwek.
Współczesne kobiety w wielu aspektach chcą być idealne, dlatego z taką pieczołowitością dbają o skórę, ubiór, zdrowie i masę innych rzeczy. Jednocześnie oczekują szybkich i skutecznych rozwiązań, bo goni je czas, który muszą dzielić między coraz bardziej liczne obowiązki zawodowe i rodzinne. Ale czy myślicie, że to tylko znak naszych czasów? Wydaje się raczej, że kobiety od zawsze miały „tyle na głowie”. I dlatego od zawsze ceniły sobie specyfik zapewniający im (1) pielęgnację, (2) urodę, (3) szybkie a jednocześnie długotrwale rezultaty, (4) zdrowe ciało, a zwłaszcza zdrową skórę oraz (5) sporo przyjemnych doznań.
Oliwki to cenny surowiec
do produkcji "płynnego złota
czyli oliwy
Oliwa z oliwek znana i używana do celów kosmetycznych już w starożytności. To dlatego bogini Atena została patronem najważniejszego miasta starożytnej Hellady – bo podarowała mu drzewo oliwne. A więc źródło pokarmu, światła, opału, zdrowia i urody. Z nowożytnych badań nad oliwą wynika jasno, że jest bogatym źródłem antyoksydantów, „dobrego” choresterolu, witaminy A, E, i D, stymuluje rozwój mózgu i komórek nerwowych, wspiera żywotność innych komórek organizmu (a więc przeciwdziała efektom starzenia), zapobiega rakowi jelita grubego, chroni żołądek, łatwo się wchłania i jest wyjątkowo nisko kaloryczna w porównaniu do innych tłuszczy. W kosmetologii wykorzystuje się jej właściwości wygładzające i nawilżające dla skóry, odżywianie jej głębszych warstw oraz tworzenie na skórze ochronnej warstwy, która pomaga zachować wilgoć, a jednocześnie chroni przed szkodliwymi czynnikami. Starożytne kobiety nacierały całe ciało wysokiej jakości oliwą, aby zachować jego jędrność i urodę. Grecy nazywali oliwę płynnym złotem.
Dermactol Hand zawiera
jako składnik aktywny
oliwę z oliwek
Wiedząc o tych wszystkich cechach, dodaliśmy oliwę do kremu do rąk. Dłonie są wizytówką kobiety, a jednocześnie narażone są najbardziej na agresywne działanie czynników zewnętrznych i to na nich widać pierwsze oznaki starzenia. Pracując w klimatyzowanych, suchych biurach przy komputerach panie narażają się na poważne wysuszenie skóry dłoni, które pogłębia dodatkowo twarda woda, detergenty, mydła. Dlatego rekomendujemy, aby wygodny w użyciu krem Dermactol znajdował się na każdym biurku, zawsze pod ręką, która go potrzebuje. Zwłaszcza, że oprócz oliwy, która jest bohaterką tego wpisu, zawiera również inne cenne składniki odżywcze, takie jak masło shea, aloes i olej pszenny, o których z pewnością jeszcze Wam opowiemy :)

czwartek, 22 września 2011

Pachnące rozwiązanie tuż pod ... noskiem


Las iglasty późnym latem


Początek jesieni to jedna z najpiękniejszych pór roku. Miłośnicy spacerów po lesie z pewnością to potwierdzą. Nie tylko spadające liście pachną w słońcu, ale nawet stale zielone drzewa iglaste wydzielają wtedy charakterystyczny, jedyny w swoim rodzaju zapach. A zapach ten nie tylko zachwyca, ale również... leczy.

Jesienią poranki i wieczory są chłodne, ale słoneczne popołudnia rozpieszczają przyjemnym ciepłem. Niektóre osoby są bardzo wrażliwe na wahania temperatury i łatwo łapią katar. Problem ten dotyczy zwłaszcza dzieci – rano nie zawsze chcą ubrać ciepłą kurtkę do szkoły, po południu bawią się na chłodnym wietrze, a wieczorami gonią za piłką w pierwszej mgle. Mamy zaś martwią się przeziębieniami.

Aby nie męczyć dzieci silnymi środkami farmakologicznymi, warto zajrzeć do naturalnej apteki. A ta podsuwa nam bardzo skuteczne rozwiązanie: olejek z sosny.

Ten olejek eteryczny ma wyjątkowe lecznicze działanie na schorzenia układu oddechowego. Jego charakterystyczny zapach pomaga przywrócić drożność nosa przy katarze, działa kojąco na zatoki, co pomaga uśmierzyć ból głowy, a także relaksuje i uspokaja, co szczególnie ważne przed snem. Sosnowy aromat poprawia ogólny stan ciała i ducha, o czym wiedzieli już starożytni (znane są przykłady leczniczych pobytów w sosnowych borach sprzed kilkunastu stuleci) – to szczególnie ważne dla zestresowanych chorobą dzieci. Zapach sosny ma również delikatne działanie odkażające, co przy infekcjach ma szczególne znaczenie.

Balsam VapoCal kid
Ponieważ dzieciaki nie zawsze lubią smarować się olejkami, które spływają i plamią piżamki, zdecydowaliśmy się przygotować specjalnie dla nich gęsty balsam VapoCal Kid. Jego kluczowymi składnikami aktywnymi są właśnie oleje eteryczne: mentolowy, z tymianku pospolitego, z eukaliptusa i z sosny właśnie. Przy pierwszych objawach choroby wystarczy rozsmarować balsam na szyjce, klatce piersiowej, plecach i pod nosem chorego dziecka, zanim położy się ono spać, a rano wstanie już całkowicie zdrowe i pełne energii.

PS. O pozostałych składnikach aktywnych balsamu VapoCal Kid czytajcie w następnych wpisach!

wtorek, 30 sierpnia 2011

Bliższa ciału natura



Ludzkie ciało jest zbudowane z tych samych pierwiastków i związków chemicznych, co cały otaczający nas świat. Chociaż nauczyliśmy się wytwarzać czyste destylaty, wydzielać pojedyncze pierwiastki czy wręcz badać atomy, to ciągle zależni jesteśmy od substancji naturalnych.
Skóra i organizm człowieka pobierają składniki odżywcze ze środowiska wraz z dietą. Te sztuczne, dostarczane w tabletkach lub zastrzykach, pozbawione są swojego naturalnego sąsiedztwa – związków chemicznych. A właśnie to, z jakimi elementami występują najważniejsze składniki odżywcze, decyduje o ich skuteczności i łatwości przyswajania.


Dobrze przygotowane kosmetyki łączą w sobie nowoczesne podejście z tradycyjnymi, sprawdzonymi rozwiązaniami. Oznacza to, że kremy, maseczki i balsamy będą miały lekką, łatwo przyswajalną formułę, a jednocześnie oparte będą na całkowicie naturalnych formułach odżywczych.


To napawa optymizmem, że ludzie ochłonęli już z błędnego zachwytu nad syntetykami. Zrozumieli, że o wiele lepiej na ich skórę i organizm działają substancje naturalne, te które od lat znają zielarze. Bardziej skuteczne są te produkty, które bazują na ekstraktach z aloesu, rokitnika, oliwek, eukaliptusa czy nagietka, niż te wytwarzane w laboratorium.


To udowodnione i przebadane!

Na zdjęciu żel do ciała z 90% wyciągiem z ekologicznie uprawianego aloesu

piątek, 12 sierpnia 2011

Kosmetyczny GPS

Półki w drogeriach i aptekach uginają się od różnorodnych specyfików upiększających i leczniczych. To dobrze, że oferta jest bogata, ale czasem trudno się w niej poruszać. Dlatego powstał ten blog :) Tutaj znajdziecie swoistą mapę z zaznaczonymi najważniejszymi punktami orientacyjnymi tego skomplikowanego świata, jakim jest kosmetologia. Będą wpisy o składzie, o działaniu na skórę, o naturalnych sposobach na polepszenie wyglądu, nowinki i kontrowersje.


To również miejsce, gdzie głosy powinny układać się w dialog, dlatego zachęcamy do komentowania, dyskutowania i podrzucania Waszych pomysłów :)


No to, komu w drogę, temu... zielony listek :)